Jestem całkiem pewien, że Andy i jego koledzy z Fabryki po prostu wpadli na ten pomysł totalnie pod wpływem chwili (coś jak te portrety filmowe Edie Sedgwick). Dam dziesiątkę tylko dlatego, że oni po prostu wzięli kamerę i zrobili film. To ma swój urok, nawet jeżeli to para facetów robiących laskę.