Nie lubię smutnych zakończeń, smutnych filmów, historii, kwejków o umierających psach... bo się strasznie wzruszam. Płakałam niemal caly film. Nie rozumiem porównywania go do Szkoły Uczuć, która choć nie jest zła skierowana jest bardziej do nastolatków a Niespokojni do szerokiego grona odbiorców. Nie jest przesłodzona tak jak tamten. Takaż moja skromna opnia :) Polecam! To naprawdę piękna historia o miłości i przyjaźni