Wiem, że pewnie to głupie, ale:
Jakim cudem Hiroshi pobił Enoch'a, skoro był duchem ? Zastanawia mnie to odkąd oglądnęłam
film.
A co do filmu: baaardzo dobry, naprawdę!
Nie pobił go dosłownie. Enoch wyobrażał sobie, że został pobity, tak jakby Hiroshi był wytworem jego wyoraźni (a może rzeczywiście nim był?)
Hm? Jak rozumiesz, że "nie pobił go dosłownie"? Czyli że niby co się stało? Bo coś musiało, w szpitalu przecież wylądował ;)
A może pobił go ten chłopak, który wcześniej chciał go z kumplami zlać w halloween tylko, że sobie wplótł tego całego Hiroshiego w to całe pobicie. Trochę tak jak we śnie kiedy np padający grad może stać się w marzeniach sennych serią strzał z karabinu jakiegoś świra, który do nas strzela itp. Może czasami tak postrzegał rzeczywistość? Taki sen na jawie, interpretował, dopasowywał sobie historię to bodźców, które odczuwał. Chociaż kto wie, czasami film zmienia się niemal w baśń.