Piękny chłopak z niego, w dodatku wspaniale zagrał w "Restless"... Niby taki niewinniutki, ale podobny troszkę do ojca w swojej zadziorności ;-) Jeszcze uśmiech za milion dolarów... Teraz życzę sobie więcej filmów z jego udziałem! Brawo dla Gusa Van Santa, za wydobycie talentu z niego.