Gdyby jego nie niezwykły spryt i umiejętność manipulowania otoczeniem, hype "Andy był geniuszem" nigdy by nie powstał. Co więcej, uważam, że Warhol - podobnie jak Madonna - przyczynił się do upadku kultury masowej, której jakoby był komentatorem...
Pozdrawiam filmwebowiczów. (Nie odpowiadam na uwagi agresywne / aroganckie).
Powinno być: Gdyby nie jego niezwykły spryt, tupet i niecodzienna umiejętność manipulowania otoczeniem, hype "Andy był geniuszem" nigdy by nie powstał. Co więcej, uważam, że Warhol - podobnie jak Madonna - przyczynił się do upadku kultury masowej, której jakoby był komentatorem...
Pozdrawiam filmwebowiczów. (Nie odpowiadam na uwagi agresywne / aroganckie).
Zgadzam się z Tobą agresywnie i arogancko:):):)
Z jednym zastrzeżeniem - kultura masowa jest... masowa, więc nie może upaść niżej, bo... niżej nic już nie ma.
Nie znaczy to, żebym kulturę masową potępiał - jest na nią, zrozumiały, popyt, więc musi istnieć.
Problemem jest kontrkultura (udająca kulturę "wyższą").
P r z e d Warholem kultura m a s o w a skłaniała do myślenia, inspirowała. Cwany dyletant w srebrnej peruce stłamsił to, co było w niej ciekawe, sprowadził ją do jakoby prostych, a w istocie pokracznych przedstawień, zdegenerował.
Podzielam Twoja niechęć do Warhola, ale kultura masowa nigdy nie skłaniała do przemyśleń odbiorców, do których była skierowana.
To wynika z samej definicji.
Miała być łatwa, lekka i przyjemna.
Owszem, mogła "inspirować" Warhola czy... Tarantino:):):)